Polska muzyka

W poprzednim wpisie krótko przedstawiłam wam osobę Korteza. Tym razem przychodzę do was z informacjami na temat Piotra Zioły.  Jest to artysta, z którego twórczością zapoznałam się niedawno, choć nie był to pierwszy raz, kiedy słyszałam jego głos. Piotr w 2012 roku zadebiutował na szklanym ekranie, kiedy jako 16-latek wystąpił w przesłuchaniach do drugiej edycji programu X Factor. Nie przeszedł on do następnego etapu, ale jak widać, nie zamknęło to przed nim drzwi do kariery, a wręcz przeciwnie. Po udziale w programie poznał producenta muzycznego Marcina Borsa, z którym nawiązał współpracę. 22 kwietnia 2016 roku ukazał się jego debiutancki album studyjny zatytułowany „Revolving Door”, na którym znajdziemy takie utwory jak „Podobny” czy też „W ciemno” 

„Revolving Door” to dużo więcej niż zwykły pop, którego niektórzy mają już dosyć. Jeśli jesteście takimi osobami, to znajdźcie chwilę, by zapoznać się z twórczością tego młodego artysty.

Pierwszym artystą jakiego pragnę wam zaprezentować jest Łukasz Federkiewicz, który na polskiej scenie muzycznej występuje pod pseudonimem Kortez. Ten 28-letni mężczyzna najpierw urzeka nas głosem, samą jego barwą. Niską, matową, prostą i czystą. Później tym jak śpiewa i o czym śpiewa. Jego utwory są przepełnione uczuciami i emocjami. 25 września 2015 wydał swój pierwszy album zatytułowany „Bumerang”, na którym znajdziecie 10 kawałków o niesamowitym brzmieniu i przesłaniu. Z własnego doświadczenia jestem w stanie powiedzieć, że na żywo brzmi on jeszcze lepiej niż na płycie. Możecie znać go z takich piosenek jak „Pocztówka z kosmosu” czy też „Od dawna już wiem”. Poniżej zostawiam wam link do jednego z moich ulubionych utworów tego artysty. Jeśli będziecie zainteresowani, serdecznie zapraszam was do przesłuchania całego krążka. Zapewniam, że nie będzie to strata czasu.

KORTEZ – ZOSTAŃ

Bardzo często spotykam się ze stwierdzeniem, że polska muzyka w tych czasach nie jest warta uwagi. Mam jednak nieco inne zdanie na ten temat. Prawdą jest, że większość  piosenek puszczanych w tych najpopularniejszych rozgłośniach radiowych, nie przyciąga do siebie zbyt dużej ilości słuchaczy. Nie ma się czemu dziwić, nie każdemu przecież podobają się nudne, oklepane teksty o miłości czy imprezach. Dlatego właśnie przybywam ja! Do tych, którzy lubią polską muzykę, jak i do tych, którzy stracili już nadzieję, że jeszcze ktokolwiek z naszego kraju jest w stanie wyprodukować coś wartościowego.

Tym postem chcę zaprosić was na moją nową serię, w której codziennie będę przedstawiać wam cenionych przeze mnie polskich artystów. Jedni będą wam bardziej znani, inni może trochę mniej. Mam jednak nadzieję, że uda mi się was czymś zaskoczyć!

18 listopada na polskim rynku muzycznym ukazała się nowa płyta Krzysztofa Zalewskiego. Długie oczekiwania opłaciły się, a wszyscy fani tego artysty za swoją cierpliwość zostali nagrodzeni… „Złotem”. Rytm, wyraziste teksty, wpadające w ucho melodie. Zalef w swoich nowych utworach śpiewa o miłości w sposób prosty i swobodny, co nie zmienia faktu, że jak zwykle dostarcza konkretnej dawki emocji. Wszystko to, co zawarte jest w piosenkach, trafia w serce słuchacza, gdy mózg przetrawi i zrozumie to, o czym Zalewski zaśpiewał.

Na takie płyty warto czekać! Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji jej przesłuchać, zróbcie to jak najprędzej.

Witajcie czytelnicy! Jeżeli jesteście miłośnikami muzyki i chcielibyście dowiedzieć się czegoś więcej o polskich artystach, to dobrze trafiliście! Na tej stronie znajdziecie przeróżne ciekawostki oraz nowości dotyczące tego właśnie tematu.

Zapraszam do odwiedzania, nowe posty co tydzień!